foto Janusz Wolniak
foto Janusz Wolniak
WolniakJ WolniakJ
726
BLOG

Wszystkich nas nie zamkniecie!

WolniakJ WolniakJ Polityka Obserwuj notkę 14

 Zaczęło się (4 czerwca) od przemarszu głównymi ulicami miasta Wrocławia (od pl. Dominikańskiego, ul. Kazimierza Wielkiego do pl. Solnego), a skończyło nieoczekiwanie na interwencji Policji pod kościołem Bożego Ciała na ul. Świdnickiej.

Manifestacja miała bardzo spokojny przebieg, bo poza tradycyjnym skandowaniem haseł – Precz z komuną, Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę, Wszystkich nas nie zamkniecie, nie było żadnych petard, żadnych ekscesów. A te słowa -Wszystkich nas nie zamkniecie - prawie wszyscy nieśli ze sobą napisane na kartkach. Wielkie wrażenie powstawało, kiedy manifestanci unosili je do góry.

Na pl. Solnym te kartki poszły jeszcze raz w górę, a zebrani uklękli po odczytaniu tekstu o Żołnierzach Wyklętych i symbolicznym strzale. Był też moment, kiedy plakaciki zwrócono w stronę budynku, gdzie mieści się regionalna siedziba „Gazety Wyborczej”.

Były przemówienia organizatorów, jednego ze skazanych, jedynego pracownika naukowego, który zaprotestował przeciwko obecności Baumana na uczelni i uczestniczył w rozprawach, była modlitwa ks. Jarosława Wąsowicza z Gdańska, patronującego polskim kibicom i występy artystyczne, m.in. Andrzeja Kołakowskiego.

I kiedy już wydawało się, że skończyła się cała impreza, do grupki powracającej z manifestacji, wśród której byli przemawiający, na czele z ks. Wąsowiczem, podjechały dwa radiowozy z funkcjonariuszami policji, którzy zatrzymali żonę pana Andrzeja Kołakowskiego na podstawie artykułu o zakłócanie ładu i porządku publicznego, ponieważ pani miała wznosić okrzyki w momencie kiedy zakończyła się manifestacja na placu Solnym. Została wskazana przez trzech funkcjonariuszy wydziału operacyjnego. Podjechały dwa duże radiowozy, zebrało się 8 policjantów, i zażądali od pani dowodu osobistego. Dość długo trwały utarczki słowne, ale w końcu po wylegitymowaniu kobiety policjanci w końcu odstąpili od dalszych czynności. Koniec tej sceny był kuriozalny, bo policjant kilkakrotnie pytał czy ktoś czuje się poszkodowany. Ktoś odpowiedział, że tak, bo już pół godziny temu mogliśmy jeść kolacje, a ktoś inny, zacytował policjantowi wiersz Norwida - „Ogromne wojska, bitne generały, / Policje - tajne, widne i dwu-płciowe - / Przeciwko komuż tak się pojednały? / - Przeciwko kilku myślom... co nienowe!”.

I to właściwie mogłoby być puentą tego protestu. Ale nie wtajemniczonym trzeba powiedzieć, że w procesie przeciwko 25 uczestnikom protestującym wobec wykładu i zaproszeniu do Wrocławia Baumana, wytoczono ciężkie armaty i wydano bezprecedensowy wyrok. Niejaki sędzia Paweł Chodkowski obwinionych uznał za winnych zarzucanych im czynów i skazał na następujące kary: siedmiu ma odsiedzieć od 20 do 30 dni aresztu, a 12 zapłacić grzywny. Z tym wyrokiem nie zgadzali się demonstranci, a po procesie przywódca Solidarności Walczącej Kornel Morawiecki powiedział: „Ten wyrok jest hańbą sądu, uniwersytetu i wymiaru sprawiedliwości. Sędzia Chodkowski powinien zostać wykluczony z wymiaru sprawiedliwości”.

Janusz Wolniak

 

Zobacz galerię zdjęć:

WolniakJ
O mnie WolniakJ

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka